poniedziałek, 9 kwietnia 2012

wielkanocne śniadanie

Wybierając się na wielkanocne śniadanie
trzeba było wpierw odśnieżyć samochód.
Osobiście zastanawiałem się,
czy przypadkiem nie wziąć sanek do babci,
ale jakoś dałem sobie z tym spokój.

Zanim wszystkie potrawy wylądowały na stole
znalazła się chwilka dla reporterów.

A to i ten ważny stół.
Nie wiem czy ktoś zauważył,
ale tym razem żurek znajduje się w chlebie.

Ponoć był dobry,
ale dla mnie trochę za gorący.

Zobaczcie jak wujek kosztuje.

Po śniadaniu przyszedł czas na degustowanie świątecznych wypieków.
Nareszcie!
Sernik, mazurek, baba - cóż dodać...
Same pyszności...


Jak nic będę musiał pójść na dietę po świętach,
bo mama nie będzie miała siły mnie nosić
i to na to szóste piętro ;P