sobota, 5 lutego 2011

gościnnie

Poznałem dzisiaj kolejnych członków mojej dość sporej rodzinki.
Ciocia Danusia
- nie chciała mnie wypuścić z rąk.


wujek Tomek
- tak się zastanawiałem czy mu nie powiedzieć, że mam pełną pieluchę.

Na obiad rodzice zawieźli mnie do babci,
gdzie mogłem poleżakować u prababci.

ale najlepiej mi jednak było u babci Uli,
kiedy po całym dniu wrażeń zasnąłem.

Mamy "szczęście"

Aleks z Arnim


czy Arni z Aleksem...
- moje podwójne szczęście :D