sobota, 28 maja 2011

Aleks z mamą




Sesja zdjęciowa z mamą
udała się dzięki cioci i babci,
które dzielnie rozśmieszały Aleksa
i wujka Kuby,
który pstrykał zdjęcia.

Dziękujemy wszystkim.

Arnoldziki na majówce

Dzisiaj po raz pierwszy
miałem okazję poleniuchować na trawce.
Była to niezła zabawa,
biorąc pod uwagę towarzystwo wujka i babci.

Kiedy się zmęczyłem
udało mi się zwiedzać świat na wysokościach:

u babci

i u wujka.
Nareszcie miałem okazję się z nim spotkać.
Bo ostatnio,
kiedy się widzieliśmy miałem zaledwie 1,5 miesiąca.

dzień mamy


W dzień mamy babcia Ula kupiła Aleksowi
żółtą różyczkę aby wręczył swojej mamie
w jej pierwsze święto dnia mamy.

poniedziałek, 23 maja 2011

niedziela, 22 maja 2011

rodzinnie


Kiedyś tata robił za pirata

a dzisiaj ja.

Jaki tata taki syn :D
(ps.By lepiej zobaczyć strój marynarski Aleksa
proponuje kliknąć na zdjęcie i je sobie powiększyć)

sobota, 21 maja 2011

może jak żaba...



nie potrafię jeszcze chodzić ani raczkować
ale staram się staram

Taki duży



Taki duży ze mnie facet :D

piątek, 13 maja 2011

wtorek, 10 maja 2011

To ja - RAPER

"JO, JO MEN"


Dziekujemy Babci Uli C. za twarzową czapkę :D

piątek, 6 maja 2011

czwartek, 5 maja 2011

babcina impreza





Elegancko, przyjemnie na babci imprezie :D

wtorek, 3 maja 2011

goście, goście...


Tak się złożyło, że dzisiaj miałem dzień pełen gości.
Już rano odwiedził nas nowy wujek - Cezary.
Ponoć mieszka daleko i jechał do nas całą noc.
Mama mówi, że może go razem odwiedzimy jak tylko tata wróci.

Później po mojej długiej drzemce i obiedzie
przyjechała ciocia Patrycja z Paweł i ciocia Ania.

Wujek Paweł wziął mnie pierwszy raz na ręce,
był trochę spięty, ale podobało mi się.

Ciocia Ania cierpliwie się mną zajmowała.
Podejrzewam, że też chce takiego maluszka u siebie w domu,
ale ciocia Pati się obija.

Później ciocia Patrycja nosiła mnie

dała mi gryzaka

i czytała obrazki.
Nie ma to jak goście,
nie marudzą, kiedy muszą mnie nosić na rękach.
A mama może sobie trochę odpocząć.

poniedziałek, 2 maja 2011

nie ma to jak...

gimnastykowanie się

z żabą

od cioci Weronki.

Ma smaczną nóżkę,

i jest całuśna.
Dzięki ciocia!