Mój pierwszy statkowy tort otrzymałem z okazji zamustrowania. Pierwsza nadarzająca się okazja do zrobienia grilla, a więc i upieczenia tortu nastąpiła po miesiącu czasu na burcie. Aż tak się wzruszyłem, że zaparował mi aparat. Tort był wyśmienity, czyli smaczny i duży.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
3 komentarze:
Brawo kuzyn, w pierwszej chwili musiałam wpisać słowo "zamustrowanie" w Wikipedii ale teraz wiem że to coś pozytywnego :) i jeszcze raz brawo. Patrycja
aż sie chce jesc, miam, miam...
Wow! palce lizać! kucharz dał radę!
Prześlij komentarz