czwartek, 11 lutego 2010

pączek czy faworek?

co roku w ostatni czwartek przed Wielkim Postem jak tradycja karze, ludzie udają się do cukiernik, sklepów czy straganów na poszukiwanie pączków... pączków z lukrem, pączków różanych, z marmoladą, budyniem czy bitą śmietaną.
Dla tych jednak co pączkożercami nie są polecam Faworki zwane Chruścikami najlepiej domowego wyrobu...

Trudne w obyciu nie są,
jednak cierpliwości wymagają i kilku prostych zasad. Wyrabia się ciasto 30 minut, wałkuje na bardzo cieniutkie plastry i smaży na głębokim rozgrzanym oleju. A później...
pozostaje sama przyjemność - delektowanie się własnym wypiekiem.
Smacznego...

4 komentarze:

robs pisze...

wpisujcie ilości zjedzonych smakołyków ;robs aż 2 - rekord ! hehehee

pani Arnoldzikowa pisze...

1 paczek, 5 faworków

robs pisze...

a pozostali co? pączusiów nie jedli czy co ????????????

Arni pisze...

glodny jestem