niedziela, 20 grudnia 2009

świąteczne zrazy

Do świątecznych zrazów niezbędny jest "kucharz"

wołowina lub inne szlachetne mięso,
nadzienie (ogórek, boczek, kiełbaska ...)
a także musztarda, sól, pieprz i inne lubiane przyprawy

A następnie wszystko przepiec
a później gotować w sosie grzybowym ,
mięsnym czy myśliwskim.

Korzystając z wiedzy "kucharza" można delektować się
równo zwiniętymi, dobrze doprawionymi zrazami.
Najlepiej podawać z kaszą i czerwoną kapustą.

9 komentarzy:

Anonimowy pisze...

hmm... takiego kucharza można tylko pozazdrościć!!!
Dder

Arni pisze...

taki zraz jest na raz
pozdro i wesolych swiat

Arni pisze...

taki zraz jest na raz
pozdro i wesolych swiat

pani Arnoldzikowa pisze...

Kochanie, właśnie o to chodzi - bo gdyby był duży nic innego się nie posmakuje :D
po za tym możesz u szwagra zamówić większe ;P

domi pisze...

A ja świątecznego obiadu nie wyobrażam sobie bez zrazów! Mniami!:)

robs pisze...

taki to mi na tydzień starczy :)

pani Arnoldzikowa pisze...

chciałam wyjaśnić że sieję propagandę - w rzeczywistości zrazy nie były takie duże - miały zaledwie 6 cm długości :D

Anonimowy pisze...

hmmm.... podobno nie długość, a grubość ma znaczenie!
Dder

pani Arnoldzikowa pisze...

ponoć też wnętrze bardziej się liczy niż zewnętrzna powłoka :D