niedziela, 13 września 2009

najazd Bobikowa i Arnoldzików na Zoppot

prowadzeni przez Franka przeprowadziliśmy
inspekcję Mini Cooperów


zewnątrz i wewnątrz

pomagała nam dzielna Mama i Benio

w nagrodę nasz spec dostał pysznego gofra

było wiele radości

nawet Benio się cieszył

nie ma to jak gofry
- szkoda tylko że nie dla wszystkich były :P

5 komentarzy:

domi pisze...

Mniam! Jak ja lubię gofry - zwłaszcza z bitą śmietaną i borówkami!:)

pani Arnoldzikowa pisze...

takich to ja jeszcze nie jadłam - ale z żelem z wiśniami też nie są takie złe :D

Weronka pisze...

jak to nie dla Wszystkich - Benio w nocy je odbączył równo!

pani Arnoldzikowa pisze...

no to dla wszystkich KOLEJKA chrupiących Gofrów :D

robs pisze...

Franek wie co dobre hehee