czwartek, 25 czerwca 2009

tak właśnie zostałem Ojcem Chrzestnym

zebraliśmy się w pięknym kościółku,
żeby ochrzcić nowego obywatela, Benia
nawet trzymałem chrześniaka przez chwilę na rękach
(jego rodzicom wychodziło to lepiej)
a po ceremoni tak urosłem z dumy

4 komentarze:

pani Arnoldzikowa pisze...

Kochanie, ale nie rośnij tak dużo bo nie dogonię ciebie... :D

Dder pisze...

Gratuluję zostania Ojcem Chrzestnym i podjęcia się tak odpowiedzialnej funkcji, ale jaki to dobry trening przed ojcostwem biologicznym :)

Weronka pisze...

jak to Mężczyzna, krótko zwięźle i na temat! a ja tu myślałam, że też się nutką sławy owieję ... na arnoldzikowie echh marzenia;)

pani Arnoldzikowa pisze...

marzenia marzeniami, ale się spełniają :D cierpliwości...