niedziela, 26 czerwca 2011

trójmiejski relaks wujka Czarka

Wpierw zaprosiłem wujka
do mojego ulubionego pubu,
gdzie z tatą wypili piwo.
Ja (niestety) nie piłem,
choć nie rozumiem dlaczego.

Kolejnego dnia pokazałem mu,
jak się lansuje na Monte Cassino w Sopocie.

Ostatniego dnia, kiedy spałem
tata zabrał wujka na stadion piłkarski
(dróg jeszcze nie ma,
ale ponoć obiecali zbudować).
- Wujek powiedział mi później,
że stadion mu się bardziej podobał od narodowego w stolicy.
- i jak tu nie być dumnym, że mieszka się w 3mieście.

W fortach ponoć też było fajnie.
Wujek, jak widać planował oblężenie...

Po spacerze - na szczęście już ze mną -
przyszedł czas na piwo i relaks na ławeczce.

Ja zamiast ławeczki -
bo siedzieć jeszcze nie umiem -
dokazywałem w wózku
a mama bawiła się w fotografa.

Brak komentarzy: