piątek, 6 maja 2011

z pszczółką...



Skoroświt pełen energii.

2 komentarze:

Weronka pisze...

nie dość że sam pracowity jak pszczółka, to do tego jeszcze wróbelek, bo pod koniec zacząłem ćwierkać;)A Mama wpatrzona we mnie jak w obrazek :)tak trzymać, tylko może niekoniecznie ćwierkać!

sopocianin pisze...

jasny pogodny świt budzi mnie ze snu, a promienie słoneczne napełniają moje oczy radością, aby był udany następny dzień